poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 4

„Zabijesz mnie?”

Justin’s POV:
-Widziała cię?- Zapytałem i kontynuowałem picie kawy. Dean wziął coś z lodówki i usiadł. Spojrzał na mnie i skinął. Upiłem łyk kawy.- Co powiedziała? Co zrobiła? Powiedz mi!
- Kiedy mnie zobaczyła, napój wypadł jej z ręki. Zakryła twarz ręką i po kilku sekundach zamknęła oczy.- Patrzyłem jak smarował chleb Nutellą.- Wtedy wyszeptała moje imię i odeszła. Poszła na imprezę. Aurora się zmieniła, zrobiła się seksowna. Jej sukienka wyglądała pięknie na jej długich, chudych nogach. Jej duże, okrągłe, szmaragdowo-zielone oczy, jej włosy były grube i długie, jej jasna skóra, różowe policzki i różowe usta- Przerwałem mu.
-Dobrze, rozumiem! Nadal lubię Aurorę.- Powiedziałem zirytowany.
-Tak i tym razem nie chodzi tylko o seks.- Powiedział i zaśmiał się.
-Jeżeli chcesz z nią być, musisz powiedzieć jej jaki jest twój zawód.- Jedyna rzecz jaką wiem o związkach jest to, ze trzeba być szczerym. Przestał jeść i spojrzał na mnie.
-Nie.- Potrząsnął głową- Co powinienem jej powiedzieć? ‘Hej, kradnę samochody dla zarobku. Miłego dnia.’ Nie mogę jej tego powiedzieć. Znienawidziłaby mnie.
-Rozumiem.- Rozumiem go, jeśli Katniss chciałaby się ze mną umówić, nie powiedziałbym jej co robię. Nie powiedziałbym, przysięgam… Ale ona mnie nie chce i nie ma sensu ukrywać się co robię, żeby przeżyć. Katniss nigdy nie dowiedziała się , że Dean jest także w tym biznesie, więc Aurora myśli, ze Dean jest słodki i miły. To dlatego, że nie odkryła jego złej strony. Gdyby powiedziała „nie” do Deana, poznałaby jego zła stronę. Tak jak Katniss spotkała się z moją złą stroną, przykro mi z tego powodu. Ale ona doprowadza mnie do szału.
-Poza tym, Aurora nigdy nie uciekła ode mnie, ona uciekła z Katniss od ciebie.- Dzięki za przypomnienie mi- To nie tak, że zabijamy ludzi.- Prawda. Nie lubię nazywać się kryminalistą, bardziej jak biznesmen. Nie zabijam ludzi i nie jestem w gangu albo w tym rodzaju gównie. Mam sześć ludzi, którym mogę zaufać. Mam broń, ale używam jej tylko jeżeli ktoś nas widzi lub kiedy Katniss mnie nie słucha. Mam więcej pieniędzy niż inni przestępcy i nie musze zabijać ludzi. To było trudne do przeforsowania, ale teraz jestem numerem jeden na świecie. Ja i innych sześciu ludzi, tylko my.

-„Miałaś rację! Justin powraca!”

Spojrzałem na Deana i poszedłem do stołu gdzie znajdują się wszystkie sprzęty do podsłuchu. Oczywiście Aurora poszła do Katniss i powiedziała wszystko.
-Teraz posłuchamy co Aurora o tobie sądzi- Powiedziałem i Dean skinął. Zaczęliśmy uważnie słuchać.

-„Widziałam na imprezie Deana. Był zszokowany. Dostałaś jakąś wiadomość od Justina?”
-Uh… Nie, jeszcze nie”

Dobra dziewczynka. Moja dziewczynka.

-„To dziwne”
-Słuchaj Aurora. Czy Dean coś powiedział?
-„Nie. Katniss, może mam powiedzieć Deanowi, żeby przekonał Justina, by zostawił cię w spokoju?”

Tak, wspaniały plan Aurora, ale to się nie stanie.

-„Nie Aurora! Potrafię poradzić sobie  w tej sytuacji”.

Zastała nas długa cisza zanim Aurora powiedziała.

-„Wojna Trojańska się rozpocznie. Historia się powtarza”

O czym ona mówi?

-„Jak to?”

Dzięki za pytanie Katniss.

-,,Proste, miłość.”

Aurora powiedziała. Co?

-„Paryż chciał Heleny”- Aurora zaczęła-

-Tak jak ja chcę Katniss- i jak skończyłem.

Katniss’s POV:
- Wojna Trojańska się rozpocznie. Historia się powtarza- Powiedziała Aurora. O czym ona mówi?
-Jak to?- Zapytałam zmieszana. Czy ona ostatnio uderzyła się w głowę?
-Proste, miłość. –Powiedziała i kontynuowała kiedy zauważyła, że nie rozumiem-Paryż chciał Heleny-Zaczęła-
-Tak jak Justin chce mnie- ja skończyłam. Teraz rozumiem. Teraz wszystko ma sens.
-Muszę iść.- Przerwała mi- Zadzwonię do ciebie jutro, ok?
-Yeah, do zobaczenia później.- Powiedziałam i przytuliłam ją. Kiedy wyszła poszłam do łazienki.
Lustro. Łazienka. Moje odbicie. Strach. Przeszłość.
-Co teraz?- Zapytałam samą siebie. Czy on mnie słyszy? Buzz. Oczywiście, ze mnie słyszy. Jedna nowa wiadomość.

Od: Nieznany.
Lustro na ścianie. Jesteśmy tutaj ponownie.

Myślę sobie, jak mogło być inaczej, gdybym powiedziała „tak”.

Wspomnienie:
-Jesteśmy.- Justin wziął mnie na plażę , gdzie nie było żadnych ludzi.
-Dlaczego tutaj jesteśmy? Tu nie ma ludzi.- Zapytałam i rozejrzałam się dookoła.
-Twoje bezpieczeństwo i bezpieczeństwo innych osób jest podstawowym powodem, dlatego ważne jest unikanie zatłoczonych miejsc. Rozumiesz?- Uśmiechnął się, jego uśmiech jest cudowny, taki angielski. Skinęłam.
-Teraz jesteś już prawie gotowa, aby rozpocząć surfowanie. Nadszedł czas, alby nauczyć się wiosłować deską surfingową.- Justin powiedział kiedy weszliśmy do morza.- Brzmi naprawdę łatwo, ale w rzeczywistości potrzeba trochę umiejętności.
-Świetnie.- Nie wiedziałam co powiedzieć. Mogłabym umrzeć. Matko Boska, nie pozwól mi umrzeć, jestem za młoda.
- Pierwszym krokiem wiosłowania jest chodzić po twojej desce, dopóki jesteś na głębokości talii. Połóż się i utrzymaj równowagę centralnie na środku deski.- Zrobiłam jak kazał.
-W ten sposób?- Zapytałam.
-Woah.- To wszystko co powiedział- Robisz to jak profesjonalista.- Zachichotał. Dzięki Bogu- Następnym krokiem jest zacząć wiosłować. Będziesz musiała trzymać razem palce i ująć dłonie. Naprzemiennie rozszerzać ramiona do przodu w kierunku nosa deski i skoczyć. Kluczem jest to, że musisz sięgnąć naprawdę głęboko do wody.- Pokazał mi. Ponownie zrobiłam tak jak mi powiedziano-Świetnie! Jesteś pewna, że nigdy nie surfowałaś?- Zaśmiałam się na ten komentarz.
-Nie kłam.- Dlaczego jesteś taki gorący Justin? Dlaczego?
-Nie kłamię, uwierz mi.- Puścił mi oczko- Teraz, jak stanąć na desce? Jesteś gotowa, aby się nauczyć?- Nie, nie i nie!
-Nie, nie, nie. Mogę umrzeć.- Zaczęłam panikować.
-Katniss, pamiętaj. Najważniejszym krokiem w trzymaniu równowagi jest trzymać ciało i stopy umieszczone wzdłuż linii środkowej deski. Jeżeli potrafisz utrzymać równowagę, będziesz gotowa surfować.- Powiedział. Wstał, ja również zgięłam kolana, trochę obniżyłam punkt ciężkości. Obserwowałam jak zbliżała się fala.
-Justin!- Krzyknęłam.
-Wiosłuj, aż poczujesz falę napędzającą deskę surfingową. Możesz przestać wiosłować, kiedy staniesz na desce i będziesz surfować.- Usłyszałam za mną jego krzyk. Zrobiłam jak powiedział i… zrobiłam to ! Zrobiłam! O mój Boże.
-O mój Boże! Wreszcie!- Zaczęłam krzyczeć, ale nie na długo. Ujrzałam nadchodzącą falę. Nie mogę tego zrobić! Nie mogę. Skoczyłam do morza tak szybko jak mogłam. Kiedy wynurzyłam się, zobaczyłam Justina. Szybki pływak z niego.
-Wszystko dobrze skarbie?- Położył dłonie na mojej twarzy. Przegryzłam wargę i skinęłam.- Będziesz to w kółko ćwiczyć. Nie denerwuj się. Pamiętaj, że każdy surfer przeszedł przez to, nawet profesjonalista. Zanim się zorientujesz, będziesz w stanie stać i łapać fale z innymi.
-Dziękuję- Uśmiechnęłam się i znowu przegryzłam wargę.
-Za co? Podoba mi się to- Uśmiechnął się. Piękny skurwysyn- Oh, nie przegryzaj wargi. To rozpraszające.- Cóż, Jesteś bez koszulki, to także bardzo rozpraszające.
-Nie mogę surfować w koszulce- Uśmiechnął się łobuzersko. CO?
-Co?- Czy on mi czyta w myślach?
-Głośno myślałaś.- Oh.
-Żenujące- Wyszeptałam. Wyszliśmy z morza i usiedliśmy na piasku.
-Myślę, że to słodkie- Powiedział- Tak jak ty, słodka- Zarumieniłam się. Obejrzałam się dookoła. Zobaczyłam jasnoniebieski ocean i palmy dookoła nas. Piasek jest bardzo miękki i moje stopy tonął w nim na każdym kroku. Bliżej brzegu piasek jest ciemniejszy, ponieważ woda go moczy. Teraz fale są małe i wieje wiatr, więc jest stały i lekki, hucznie wiejący z chłodną morską bryzą. Niebo jest jasnoniebieskie ze smugami chmur rozdmuchanymi przez wiatr, ustawienie słońca daje pomarańczowo-różowy kolor nieba koło zachodniego horyzontu. To zdarza się tylko mnie.- Podoba ci się tutaj?- Justin zapytał. Skinęłam.
-Jest cicho i spokojnie- Tak jak lubię.
- Katniss, muszę cię o coś zapytać- Spojrzałam na Justina- Chciałabyś gdzieś ze mną wyjść?- CO? Czy on naprawdę mnie o to zapytał? Katniss Miller, nie mogę uwierzyć. Ok, uspokój się. Nie chcesz, żeby myślał, że jesteś wariatką. Masz rację. Mam wyjść z najseksowniejszym facetem! Bzdury, czekaj. Obiecałaś tacie, Katniss zero chłopaków. Cholera. To mogło zdarzyć się tylko mi. Pech. PECH. Jak mam mu to powiedzieć?- Katniss?- Powiedz mu, że masz chłopaka. Nie wspominając ojca.
-Huh, ah, Mam chłopaka- Kłamstwo- Ale w każdym razie dziękuję.
-Chłopak, tak?- Skinęłam- Powiedz mi jego imię- Imię, imię, szybko.
-Todd.- Powiedziałam poważnie.
-Todd?- Zapytał kpiąco. Ponownie skinęłam- Czy on ma nazwisko?- Skinęłam- Powiesz mi?
-Dlaczego?- Wystarczy trzymać się swojej historii, Katniss.
-Jestem po prostu ciekawy.- Powiedział- Jesteś pierwszą dziewczyną, która mnie odrzuciła.- Jestem taka głupia.
-Todd…- Obejrzałam się dookoła, żeby znaleźć nazwisko. Spojrzałam na plamę- Palm..er- To dobre nazwisko, prawda? Prawda- Todd Palmer- Powtórzyłam. Justin obejrzał się dookoła.
-Palmer?- Justin zapytał- Jego nazwisko to Palmer i my jesteśmy otoczeni palmami. Zbieg okoliczności- Nie sądzę.
-Tak, szczęśliwy zbieg okoliczności- Uśmiechnęłam się.
-Mogę zadać ci siedem pytań?- Dlaczego?  Może, dlatego że chce mnie poznać. Skinęłam- Ale trzeba odpowiedzieć bez zastanowienia.- Ponownie skinęłam. Świetnie.- Odpowiadaj tak lub nie, rozumiesz?- Skinęłam. Jestem dobra w kiwaniu głową. Zaczynajmy grę.- Jesteś z Miami?
-Nie.
-Jesteś szczęśliwa?
-Tak.
-Lubisz swojego instruktora surfingu?
-Tak.
-Jesteś towarzyska?
-Nie.
-Masz chłopaka?
-Nie.- Uśmiechnął się łobuzersko. Co? Czemu? Oh, kurwa, ta suka. Oszukał mnie.
-Powiedziałaś, że jestem seksowny i nie masz chłopaka- Cholera, cholera.- Wyjdziesz ze mną?- Odwróciłam wzrok.
-Przepraszam, ale nie.
-Nie rozumiem.- Wreszcie na niego spojrzałam. Jego piękne piwne oczy zniknęły…- To nie była prośba.-… miał zimne spojrzenie w ciemnych oczach.
-Lubisz mnie torturować- Powiedziałam głośno. Buzz…

Od: Nieznany
Nie wierz mi. Ty też mnie ranisz.

-Ranię cię? Poważnie? Jak cie ranię?- Krzyknęłam. Co za drań. Buzz…

Od: Nieznany
Idź spać. Teraz.

Nie- Szepnęłam- Nie możesz mnie kontrolować. Nie możesz.- Cisza. Przez dobre pięć minut była cisza. Może to w końcu zrealizował? Bang. Co to było? Obróciłam się, moje drzwi. Usłyszałam kroki. Zbliżają się.  Chowaj się! Szybko! Szafa. Na palach tak szybko jak to możliwe, starając się być cicho. Wstrzymałam oddech jak drzwi od pokoju, cicho zaskrzypiały, śledziłam jego kroki.
-Co do cholery, Katniss?- Justin. Powoli oddychałam. -Nie tak odważna, co?- Obecnie miał na twarzy duży uśmiech, czułam to.– Lubię bawić się w chowanego.- Zaśmiał się.-  Ale nienawidzę kiedy gra jest za prosta, wiesz?- Kontynuował chodzić po pokoju, powodując że moje serce szybciej zabiło- Kiedy grasz przeciwko, powoduje grę zbyt prostą.- Zbliżał się , czuję to.- Tak łatwe, że nawet nie musisz próbować- Otworzył szafę. Siedziałam nieruchomo- Mam cię!- Uśmiechnął się dziecinnie.- Czy teraz możemy iść spać?- Wahałam się przez kilka sekund co zrobić. Postanowiłam wyjść.
-Nie, nie chcę spać- Odpowiedziałam patrząc na niego. W ogóle się nie zmienił. Ani trochę! Yeah, był większy i starzej wyglądał, ale wciąż był zadziwiająco wspaniały w każdym calu. Cóż, jego spojrzenie także. Jeśli chodzi o osobowość, prawdopodobnie nadal był zarozumiałym draniem, który powoduje ze moje życie jest piekłem.- Zostaw Justin- Westchnął. Położył ręce na jego plecach. Co on robi? Po kilku sekundach wziął pistolet. Bądź spokojna.
-Nie chcę tego. Ale nie pozostawiasz mi wyboru- Powiedział i spojrzał na broń.- Czy teraz masz zamiar iść spać?- Pokonam cię w twojej grze Justin. Mam plan. Skinęłam i uśmiechnęłam się. Myślał, ze wygrał. Podszedł do mnie i przyłożył mi pistolet do szyi. Słyszałam jego oddech- Dawno się nie widzieliśmy, co?- Po prostu daj mu najlepszy uśmiech. Dałam mu niewinny uśmiech. Wcisnął wolną rękę w tył mojej głowy i pociągnął moje usta do jego. Był zbyt zajęty pocałunkiem, chwyć broń. Zrób to Katniss. Skorzystałam z okazji i zabrałam mu broń. Odeszłam od Justina.
- Co teraz zrobisz?- Zapytałam trzymając pistolet na wysokości jego głowy.
-Jesteś szybka- Poruszył się.
-Nie ruszaj się- Wrzasnęłam. Uniósł ręce w powietrze.- Teraz jestem jedyna z bronią.
-Zabijesz mnie?- Powiedział zmieszany jakby nie wierzył, że mogę pociągnąć za spust.
Ale mogę.
I zrobię to.
Położyłam palec na spuście i pociągnęłam za niego.

Od Autorki:
O mój Boże, zabiła Justina! Suka!
Teraz zabije siebie i historia się skończy.
Tak, wiem co później się stanie.
Teraz…. Bardzo dziękuję za słodkie opinie i mam nadzieję, że zostaniecie do końca tej historii.
Chcę podziękować @dopesrelated. Twoje opinie sprawiły, że się popłakałam i dodają mi otuchy. Bardzo ci dziękuję.
Mam kilka pytań. Proszę odpowiedzcie.
-Co chcielibyście zobaczyć w następnym rozdziale?
-Co sądzicie o Justinie?
-Do tej pory podoba wam się?
Proszę odpowiedzcie. To pomaga.
To najdłuższy rozdział jaki napisałam. Osobiście nie podoba mi się ten rozdział, więc mogę go usunąć. Jeszcze nie wiem, zobaczę. Chcę informować was.
To mój twitter. @chillwithbiebs
To wszystko co chcę powiedzieć.
Kocham was, pa!



wtorek, 21 stycznia 2014

Rozdział 3

„Jestem Justin Bieber i od teraz będę twoim instruktorem."  - uśmiechnął się złośliwie."

Obudziłam się i spojrzałam w telefon.

11:40

Pierwszy dzień wakacji.

Wyszłam z łóżka i przebrałam się w biały tank top i jeansowe szorty. Związałam moje włosy w kucyka. To czas, by wyglądać słodko, subtelnie i bardziej przystępnie.

Poszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę. Co powinnam zjeść? Mam owoce. Nie. Mam warzywa.  Nie. Chleb? Nie. Co chcę zjeść? Spojrzałam w głąb mojej lodówki. Tortilla? Mmm, ale nie. Płatki? Tak! Wzięłam płatki, mleko i zamknęłam lodówkę. Wzięłam miskę i usiadłam przy stole. Zaczęłam jeść. 

- Bon appetit Katniss!- powiedziałam do siebie. 
- Mercie Katniss!- uśmiechnęłam się. Jestem dziwna, ale bycie dziwnym nie jest przestępstwem, prawda? Tak, pocieszaj się dalej. Pokręciłam głową i rozejrzałam się dookoła mojej kuchni, w której przez większość czasu jadłam samotnie.

 W prawym rogu kuchni znajduje się lodówka. Obok lodówki jest kuchenka i piekarnik. Z drugiej strony piekarnika jest umywalka, a obok- wieszak na ręczniki. Na blacie pod oknem są słoiki z cukrem, mąką i herbatą. Na samym środku jest stół z czterema krzesłami. Oświetlenie jest dokładnie nad wazonem z kwiatami. Moja kuchnia jest duża. To dlatego, że jestem bogata. Oh, zamknij się!

Usłyszałam dzwonek mojego telefonu, więc jak najszybciej mogłam pobiegłam na górę. Spojrzałam na wyświetlacz- 'Tataaa<3'
- Tato! - powiedziałam zadyszana.
- Katniss, kochanie, biegłaś?
- Tak, byłam na dole, a telefon miałam na górze, więc... - kiedy zeszłam na dół, kontynuowałam jedzenie mojego śniadania.
- Oh, okey. Co u ciebie? Wszystko dobrze?
- Tak, wszystko w porządku, a u Ciebie?
- Dobrze, ale bardzo tu gorąco.
- Tato, to przecież Izrael - zaśmiałam się.
- Wiem, ale jest tu taaaak gorąco! - powiedział jak dziecko.
- Jesteś dorosłym mężczyzną, przeżyjesz.
- Będę wyglądać jak kurczak, jak wrócę do domu. Będziesz mnie smażyć, podczas gdy twoja matka będzie dodawała jakieś przyprawy. - to spowodowało, że uśmiechnęłam się jak idiotka.
- Widzę, że nie straciłeś poczucia humoru.
- Tak, tak. Słyszałem, że zostałaś najlepszym uczniem twojego rocznika. Gratulacje Katniss!
-Dzięki tato. Kiedy powiedzieli mi, że jestem najlepsza w moim roczniku, pomyślałam 'Mówisz poważnie? Nie waż się żartować!' i tak, jestem szczęśliwa, bo to jest to, czego chciałam. I nawet otrzymałam nagrodę!
- Nagrodę? To świetnie, a co to takiego?
- Wycieczka do muzeum. - powiedziałam i starałam się przypomnieć sobie, kiedy to będzie. Hmm, chyba w piątek. 
- To dziś! Wieczorem! Dzięki Bogu, że zadzwoniłeś, tato.
- Muzeum? Naprawdę? Wooow, to świetna zabawa. - powiedział sarkastycznie.
- Wiem, ale może być zabawnie. 
Spojrzałam na zegarek. 13:07
- Okey, muszę iść. Kocham Cię, baw się dobrze wieczorem i uważaj na siebie!
- Pa, tato. - rozłączyłam się.
Umieściłam miskę w zlewie. Muzeum zaczyna się o 18. Mój telefon zadzwonił. Kto teraz?


Od: Aurora jest najlepsza #sorrynotsorry
Bądź gotowa na 20. Idziemy na imprezę!

Impreza? Naprawdę? Czy ona w ogóle mnie zna?

Do: Aurora jest najlepsza #sorrynotsorry
Nie chodzę na imprezy. Wiesz o tym. Po za tym, mam zamiar iść do muzeum wieczorem.

Szybko odpisała.

Od: Aurora jest najlepsza #sorrynotsorry
Jesteś nudna. 

Cokolwiek. Tak zakończyłam, kiedy próbowała mnie przekonać, abym poszłam na imprezę. 
Mój telefon zadzwonił ponownie. Chyba jestem teraz popularna.

Od: Moje zauroczenie (nie na długo) Eric
Hej (:
Idziesz dziś na imprezę?

O Boże...

Do: Moje zauroczenie (nie ma długo) Eric
Hej :))
Umm.. Nie, nie jestem imprezowiczką. 

Teraz pomyśli, że jestem szalona. Każdy kocha imprezy, a teraz mówię 'Nie jestem imprezowiczką'. Naprawdę  Katniss? Mój telefon zadzwonił.

Od: Moje zauroczenie (nie na długo) Eric
Ja także! Tylko spytałem, bo może miałabyś ochotę pójść, więc chciałem być prawdziwym dżentelmenem i zapytałem.

Czy on może być bardziej perfekcyjny?

Do: Moje zauroczenie (nie na długo) Eric
Czy możesz być bardziej perfekcyjny? Dzięki za zapytanie. (:

Cieszę się, że Eric nie lubi imprez. 

Od: Moje zauroczenie (nie na długo) Eric
Nie ma za co, księżniczko. ;)

Wysłał mi mrużącą buźkę! O mój Boże. Oddychaj, oddychaj, oddychaj. W porządku, jest w porządku.

______________________________________

17:30

Weszłam do mojego pokoju i otworzyłam szafę. Co założyć?
Zdecydowałam się na farbowany T-shirt, który z przodu miał duży znak pokoju i słowa 'Ta wiadomość została przesłana przez Joe Crab'a'. Na odwrocie jest napisane 'Miłość, pokój i kraby. Wzięłam też niebieskie legginsy, białe skarpetki, Nike do biegania i zegarek Rolex. To jest to!

17:54

Muszę już wyjść. Zamknęłam drzwi wejściowe i poszłam dalej ulicą. Było przyjemnie. Oczywiście było gorąco, ale przyjemnie. Cicho.

Weszłam do muzeum i zaczęłam się rozglądać. Na wystawie były palniki, szklane misy i kielichy. Te przedmioty dużo mówią o naszej przeszłości i pomagają zrozumieć przyszłość i teraźniejszość. Widziałam wiele gatunków starych broni, monet, ubrań i dawnych książek.

Muzeum jest podzielone na sekcje. Pierwsza część związana jest z wielkimi wynalazkami, zaś druga dotyczy głównie malarstwa. Zaczęłam od pierwszej części, gdyż wolę oglądać wynalazki. 
Gdy weszłam, zobaczyłam ogromny komputer, który powstał w 1960 roku. Był on wielkości pokoju! Byłam tym bardzo zaskoczona i zdałam sobie sprawę, że dzisiejsi inżynierowie dużo z siebie dali, by go zmniejszyć.

Druga sekcja składa się z obrazów z epoki Mogołów. Obrazy są znakomite i przedstawiają piękno tego okresu.

Zapamiętam tą wycieczkę. Widziałam dużo ciekawych rzeczy i dowiedziałam się o kulturze mojego kraju. To niesamowite! Mój telefon za wibrował. Kolejna wiadomość? Wow, jestem popularna! Zróbcie trochę miejsca, bo królowa nadchodzi!

Od: Nieznany
Daj spokój. Jesteś w muzeum od dwóch godzin. Myślę, że widziałaś już wszystko. Teraz wyjdź. 

Jestem już nim lub nią zmęczona. Wyszłam z muzeum i poszłam do domu. Przerzuciłam moje ciemne włosy na ramie, nadal idąc. Rozejrzałam się, słysząc kroki. J-Justin?
- Jest tu ktoś?- cicho powiedziałam. Wibracja, kolejna wiadomość.

Od: Nieznany
Tak, ktoś tu jest, kochanie. ;)

To Justin. Tylko on mówi do mnie 'kochanie'.
- J-j-Justin? -zapytałam cicho. Wibracja. 

Od: Nieznany
Tak, kochanie? 

O mój Boże! To on! On wrócił!

- Porozmawiaj ze mną. Pokaż mi swoją twarz - powiedziałam, rozglądając się na bok. 

Od: Nieznany
Mówię do ciebie, Katniss. Widzę cię. To wystarczy.

-Dlaczego tu jesteś?- usiadłam na trawie. 
 
Od: Nieznany
Uciekłaś ode mnie. Pamiętasz?

To był najlepszy dzień w moim życiu. Dzień, od kiedy byłam znowu wolna. 

-Przepraszam, Justin. Nie lubię cię. Zostaw mnie w spokoju, proszę.

Kolejna wiadomość. 

Od: Nieznany
Jesteś taka naiwna. Nigdy cię nie zostawię. Ile już razy ci to mówiłem?

-Proszę, Justin. Podczas twojej nieobecności, udało mi się zapomnieć o przeszłości. Odwiedziłam nawet psychiatrę, który pomógł mi zapomnieć, o tym, co się stało - poczułam łzy na moim policzku. 

Od: Nieznany
Właśnie dlatego wracam. Chcę ci przypomnieć, że nie możesz ode mnie uciec. 

-Czego ode mnie chcesz?! - krzyknęłam.

Od: Nieznany
Chcę zniszczyć cię psychicznie. Chcę, abyś spędziłam każdą noc przed lustrem i przypominała sobie wszystko z przeszłości. Chcę, abyś błagała mnie, bym przestał.

Byłam w szoku. Dlaczego? Dlaczego ja?

-Dlaczego? Dlaczego, Justin?- płakałam.

Od: Nieznany
Chcę, abyś cierpiała tak jak ja, kiedy mnie zostawiłaś. Będę dawał ci pieprzone lekcje!

'Będę dawał ci pieprzone lekcje!'. Przestraszyłam się. Co powinnam mu powiedzieć? Wstałam i poszłam do domu. Nie, właściwie to biegłam. Dlatego po pięciu minutach byłam już w domu. Kiedy weszłam do środka, szybko zamknęłam drzwi wejściowe. Udałam się na werandę. Złapałam zimny uchwyt moich drzwi. Zablokowane. Teraz jest już wszystko zamknięte. Mogę iść i umyć zęby.

Weszłam do mojego pokoju i udałam się na balkon. Tak, mam balkon w pokoju. Usiadłam na krześle i oglądałam gwiazdy. Pomyślałam o moich rodzicach. Tęsknię za nimi. Chcę, aby tu byli, bo jestem przerażona. Chcę, by mnie przytulili, ochronili. To wszystko co kiedykolwiek chciałam, ale nigdy tego nie dostałam. Oni zawsze są zajęci. Ja po prostu się boję, a nikogo tutaj nie ma. Nikogo, kto mógłby mnie pocieszyć. Mam 19 lat, powinnam zachowywać się jak dorosła kobieta. Spojrzałam na zegarek.

00:04

Powinnam pójść spać. Muszę tylko umyć moje zęby. Umyj zęby, ale nie patrz w lustro. Cokolwiek robisz, nie patrz w lustro. Nie patrz w lustro!
Weszłam do łazienki i zaczęłam myć zęby. Cholera, mój telefon. Podniosłam go. Nowa wiadomość. Dlaczego nie jestem zaskoczona?

Od: Nieznany
Pamiętasz, jak się spotkaliśmy. Patrz w lustro.

Spojrzałam w lustro. Dokładnie pamiętam ten dzień.

Wspomnienie

- Daj spokój! Będzie fajnie! - Aurora powiedziała i złapała moją rękę - Proszę.
-  Ale ja nie wiem, jak surfować - powiedziałam i wyciągnęłam moją rękę z jej uścisku.
-No i? Będziesz mnie oglądać. Nauczysz się - powiedziałam i uśmiechnęła się jak szczeniaczek. - Błagam cię! Proszę, proszę, proszę, pro...
- W porządku. Pójdę. - powiedziałam i udałam się do desek surfingowych.
- Dziękuję - powiedziała i pocałowała mnie w czoło.
- A tak w ogóle, gdzie nauczyłaś się surfować? - powiedziałam zmieszana.
- Nigdzie. Widziałam to w telewizji. To takie łatwe - powiedziała.
Podeszłyśmy do desek surfingowych i czekałyśmy w kolejce. Po kilku minutach usłyszałyśmy chłopaka z pięknymi zielonymi oczami, który powiedział:
- Justin, idź i obsłuż te dwie dziewczyny!
Potem kolejny chłopak, który jak zgaduje, nazywał się Justin, powiedział:
- Sory koleś, ale ja tutaj nie pracuję. Jestem tu tylko dla towarzystwa.
- Justin! - krzyknął chłopak z pięknymi, zielonymi oczami.
- Dobrze, dobrze - Justin wstał i zaczął iść w naszym kierunku - W czym mogę wam pomóc?
Rozejrzałam się dookoła i prawie jęknęłam na widok najseksowniejszego faceta, jakiego kiedykolwiek widziałam. Jego błyszczące, karmelowe oczy patrzyły na mnie. Miał prawie złote włosy doskonale postawione do góry, opaloną skórę i idealną linię szczęki. Jego usta były tak różowe i pulchne, że mogłabym całować go całymi dniami.
- Chcemy wypożyczyć dwie deski na trzy godziny - powiedziała Aurora.
- To będzie... Hej, Logan, ile kosztują dwie deski na trzy godziny? - Justin zapytał Logana, faceta z pięknymi, zielonymi oczami.
- To kosztuje 30$ - powiedział Logan, a Aurora dała mu pieniądze.
Justin wziął dwie deski i nam je podał.
- Muszę się was zapytać - spojrzał na mnie, potem na Aurorę - umiecie surfować?
- Pytasz się o to każdego? - powiedziałam zirytowana. Przyglądał mi się przez chwilę.
- Nie, kochanie. Więc? Umiecie surfować? 
Nazwał mnie 'kochanie'?! Nigdy nikt mnie tak nie nazwał! Sposób w jaki to powiedział... Nie mam słów, żeby to opisać.
- Więc ona nie umie, ale ja widziałam to w telewizji - Aurora szybko odpowiedziała. Justin uśmiechnął się złośliwie.
- To oznacza, że potrzebujecie dwóch instruktorów - powiedział i oblizał swoje usta. Nie rób tego, ty przystojny draniu!
- Nie, widziałam to w telewizji, to łatwe, ale dziękuję - Aurora powiedziała ponownie. Justin się uśmiechnął. Co jest takie zabawne durniu?
- Uwierz mi, to nie jest łatwe. Dean, podejdź tu! Mamy dwie piękne panie, które potrzebują instruktorów.
Niebieskooki chłopak stanął obok Justina.
- Dziewczyny, to jest Dean. On będzie twoim instruktorem - Justin wskazał na Aurorę, a potem spojrzał na mnie -A twoim instruktorem będę ja, kochanie - zarumieniłam się.  Aurora pchnęła mnie na bok.
- Mój instruktor jest taki seksowny. Nie mogę w to uwierzyć, on jest cudowny! - powiedziała i zaczęła skakać - Chciałabym uprawiać z nim seks - zrobiłam zdegustowaną minę.
- Obrzydliwe! - powiedziałam cicho.
- Oh, Dean, Dean, Dean. Piękny Dean - ona bujała w obłokach. Zobaczyłam Justina i Dean zbliżających się w naszym kierunku -Pa, życz mi szczęścia! - Aurora powiedziała i poszła z Deanem.
- Jak masz na imię, kochanie? - zapytał Justina - A może mam mówić do ciebie kochanie już zawsze? - Tak, proszę! - pomyślałam.
- Nie, nazywam się Katniss - powiedziałam i wzięłam moją deskę.
- A ja jestem Justin Bieber i od teraz będę twoim instruktorem - uśmiechnął się.


- Nie! Przestań! Zostaw mnie! - krzyczałam - Odejdź z mojej głowy! 
Mój telefon za wibrował. Kolejna wiadomość. 

Od: Nieznany
Dokończymy jutro.
_______________________

Od autorki: Denerwuję się tym rozdziałem, nawet nie wiem dlaczego.
Mam nadzieję, Że chociaż trochę się wam spodobał. Ciężko nad tym pracuję i już niedługo zobaczycie kolejną odsłonę Justina.
Justin był dobry, gdy po raz pierwszy spotkał Katniss. :)
W następnym rozdziale dowiedzie się więcej o tym dniu. Oni byli słodcy. 
W następnym rozdziale przeczytacie o tym jak Justin uczył surfować Katniss, ale ona coś powiedziała i on się wściekł. Jestem całkiem podekscytowane, a wy?
Na koniec chciałabym podziękować wszystkim, którzy czytają i odwiedzają to opowiadanie.

piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział 2

„Zawsze tu będę, w twojej głowie”- Uśmiechnął się złośliwie-„ Bawiąc się twoim umysłem i ciałem”.

-Katniss! Co się stało? Przyszłam tak szybko jak mogłam- Aurora zapytała, gdy tylko weszła do domu.-Czy Eric zrobił coś złego?- Usiadła obok mnie.
-Nie, Eric był dżentelmenem, jak zawsze- Wyjęłam wiadomość z mojej kieszeni i podałam jej- To było na lusterku w łazience.- Zaczęła czytać. Po paru sekundach spojrzała na mnie.
-Jak? Kto?- Była zdezorientowana jak ja.
-Oh, nie wiem, może to mój szalony były?- powiedziałam.
-Justin? Nie wydaje mi się- Lekko się uśmiechnęła- Jeżeli dowiedziałby się gdzie jesteś, porwałby cię.
-A co jeżeli on chce bawić się ze mną? Wiec mam być bardziej przestraszona?- Mogłam mieć rację. Może chce mnie zabić umysłowo. Przeszłość wciąż będzie w mojej głowie.
-On by tego nie zrobił!- Aurora powiedziała złym tonem.
-Dlaczego nie? Widziałam to w „Słodkich kłamstewkach”*. Ktoś wysyła mi anonimowe wiadomości, jak w tym serialu.- Powiedziałam nerwowo.
-To nie jest serial, Katniss- Aurora powiedziała  i wstała na nogi- Na Boga to prawdziwe życie!
- Wiem to!- Krzyknęłam.
-Słuchaj. Powinnyśmy poczekać na inną wiadomość. Wtedy zobaczymy czy to Justin czy ktoś inny. Ok?- Powiedziała z lekkim uśmiechem na twarzy.
-Ok. Zostaniesz dzisiaj ze mną?- Zapytałam- Boję się.
-Zadzwonię i zapytam rodziców.- Wzięła swój telefon. Ja też powinnam zadzwonić do rodziców. Wzięłam telefon i wybrałam numer do mamy. Po kilku sekundach odpowiedziała.
- Kochanie, jak się masz? Wszystko dobrze w domu?- Zapytała spokojnym tonem.
-Uh, tak… Wszystko dobrze- Im mniej wie tym lepiej- Co u ciebie? Gdzie tata?
-Wszystko w porządku. Pracujemy. Obecnie przygotowujemy się do spotkania. Dziś pierwszy dzień lata, cieszysz się?- Zdecydowanie nie!
-Oczywiście, że się cieszę. Słuchaj mamo musze kończyć.
-Pa skarbie. Tata  później do ciebie zadzwoni. Baw się dobrze.- Zakończyłam połączenie i spojrzałam na Aurorę.
-Możesz ze mną zostać?- Powiedziałam i czekałam na  odpowiedz.
-Nie, muszę odwiedzić babcię.- Zrobiła minę zabij-mnie-teraz.
- W porządku- Mój telefon zrobił hałas. Spojrzałam na niego i zobaczyłam wiadomość.

Od: Nieznany
Kiedy Aurora  następnym razem zapyta cię czy dostałaś wiadomość ode mnie, wiesz co masz odpowiedzieć? Powiedz że nie, ponieważ będę grać w grę „signed anonymous” tylko z tobą skarbie.

Co do-? On lub ona szpieguje mnie!
-Katniss, wszystko w porządku? Od kogo dostałaś wiadomość?- Aurora zapytała. Dobrze, nie mogę jej powiedzieć.
- Umm. To od mojej mamy. Nic ważnego- To jest kurwa ważne, ale nie mogę ci powiedzieć!
-Oh, ok. Powinnam iść.- Wzięła torbę i podeszła do drzwi.- Na pewno wszystko dobrze?- Nie!
-Tak.- Lekko się uśmiechnęłam.
-Zadzwoń do mnie jeżeli dostaniesz wiadomość- Już dostałam wiadomość ale nie mogę ci powiedzieć…
-Aurora?- Odwróciła się i spojrzała mi w oczy.
-Tak Katniss?
-Jest tylko jeden dzień, o którym chciałabym zapomnieć.- Powiedziałam ze smutkiem w głosie.
-Wiem Katniss.- Z tym zdaniem wyszła.
Dzień kiedy spotkam Justina Drew Biebera.
Poszłam do łazienki i spojrzałam  na lustro.

Wspomnienie:

- Tato proszę!  Naprawdę chcę jechać- Błagałam mojego tatę.
-Noel, ona jest świetną uczennicą, pozwól jej.- Moja mam powiedziała do taty.
-Mam siedemnaście lat. Jestem zawsze sama przez twoją pracę, dom jest w stanie nienaruszonym- Powiedziałam z nadzieją, że mnie zrozumie.
-Boję się Katniss.- Tata spojrzał na mnie- Jesteś moją małą dziewczynką. Ale jeżeli naprawdę chcesz jechać do Miami z Aurorą- Przerwał- Możesz jechać- Wreszcie to powiedział.

Dlaczego tato? Dlaczego pozwoliłeś mi wyjechać?

- O mój Boże, tato! Kocham cię! Dziękuję!- Przytuliłam go. Całe lato sama z Aurorą w Miami. Wspaniale!
- Też cię kocham Katniss. Pamiętaj, baw się dobrze.- Powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Obiecuję!- Ponownie go przytuliłam.

Złamałam obietnicę. Całe lato w Miami było wszystkim, ale nie zabawą. Spotkałam go.
 Nie myśl o przeszłości. Wyjdź z mojej głowy. Przestań wspominać Katniss!

-Nie powinnaś zadzwonić do Aurory i przekazać jej wiadomości?- Moja mam zapytała.
-Już jej powiedziałam. Bardzo się cieszyła! Dziękuję!- Przytuliłam mamę.
-Teraz, słuchaj mnie. Masz do nas dzwonić. Masz być odpowiedzialna. Nie chce żadnych facetów w twoim mieszkaniu! Możesz to zrobić?- Tata zapytał i spojrzał na mnie. Skinęłam.
-Tak, tato.- Powiedziałam wesołym głosem.
Oh, jak się mylił.
-Nie, nie, nie! Proszę przestań- Położył moje ręce nad moją głowę- Przestań! Idź sobie!- Zaczęłam zrzucać rzeczy na podłogę. Słyszałam głos Justina w mojej głowie.
-Nigdy mnie nie zostawisz.
-AHHHH!- Krzyczałam.
- Zawsze tu będę,  w twojej głowie.- Uśmiechnął się złośliwie- Bawiąc się twoim umysłem i ciałem.
- Prze-Przestań- Płakałam z bólu- Nie chcę cię!
-Jesteś moja Katniss- Powiedział złym tonem- Na zawsze- Popatrzył w moje oczy- Nawet jeżeli tego nie lubisz, jesteś moja.
-Nie jesteś prawdziwym Justinem- Otarłam moje łzy- To wszystko jest w mojej głowie- Wzięłam głęboki oddech i wydech.- Jesteś bezpieczna Katniss Miller- Usłyszałam mój telefon, podniosłam go i spojrzałam. Jedna wiadomość.

Od: Nieznany
Idź spać skarbie. Nie możemy grać jeżeli będziesz zmęczona.

Spojrzałam na telefon- On jest daleko, daleko i to jest tylko żart- Powiedziałam sobie.
____________________________________________________________________
Słodkie kłamstewka*- amerykański serial dramatyczny, w którym 4 przyjaciółki dostają anonimowe wiadomości.

Od Autorki: Hej. Co myślicie o tym rozdziale? Podoba wam się? Proszę zrecenzujcie. To dużo znaczy. W kilku następnych rozdziałach dowiecie się jak Katniss i Justin się spotkali, jak zerwali i dlaczego. Dowiecie się czy Katniss kiedykolwiek lubiła Justina. Muszę cię ostrzec, że to nie jest słodka historia i Justin nigdy nie był dobrym chłopakiem. Wiec uważaj. Chcę podziękować wszystkim, którzy to czytają. Dziękuję. Opinia?

czwartek, 16 stycznia 2014

Rozdział 1

'Myślisz, że jesteś mądra, ale tak naprawdę jesteś taka głupia, Katniss. Jesteś moja i nie możesz uciec, ty głupia dziewczyno!'

-Katniss. Jesteś zakochana w Ericku!- powiedziała moja najlepsza przyjaciółka- Aurora i się zaśmiała.
-Nie jestem!- żartobliwie uderzyłam jej rękę.
Aurora jest jak siostra, której nigdy nie miałam. Poznałam ją, kiedy miałyśmy siedem lat. Aurora zawsze wychodzi, kiedy ja wolę zostać w moim domu i oglądać filmy.
Nazywam się Katniss Miller i mam osiemnaście lat. Urodziłam się i wychowałam w Startford w Kanadzie. Jestem jedynym dzieckiem bardzo rygorystycznych rodziców, którzy rzadko bywają w domu.
Dziś wychodzę z Erickiem. Erick jest moim przyszłym chłopakiem i bardzo go lubię!
-Tylko mówię, że bardzo się cieszę, że wreszcie wychodzisz i to z chłopakiem! To duży krok dla ciebie.- uśmiechnęła się Aurora.
-Tak, wiem.- wstała z kanapy i mocno mnie przytuliła.
-Muszę już iść. Baw się dobrze wieczorem!
-Nie martw się, będę.- wyszła z mojego domu i zamknęłam za nią drzwi.
Erick przyjdzie za pół godziny.
Założyłam moją czarną sukienkę i buty. Nie nałożyłam na siebie żadnego makijażu, po prostu go nie lubię. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam schodami, otworzyłam drzwi i zobaczyłam Ericka.
-Witaj księżniczko.- uśmiechnęłam się i podbiegłam do niego.
-Cześć Erick.- Przytulił mnie, pocałował w policzek i złapał mnie za rękę.
-Gdzie idziemy?- Spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
-Na naszej piątej oficjalnej randce...
Nie mogę uwierzyć! Piąta? Już? Po raz kolejny pocałowałam go w policzek.
-Chciałabyś spróbować chińskie jedzenie?- zapytał mnie i oblizał swoje usta.
-Z przyjemnością spróbuje.


***

-Jesteś szalony! Co powiedziała twoja mama?- zapytałam go.
-Ona po prostu powiedziała: 'Oh, jesteś szalonym, małym mężczyzną. Wyrzucanie telewizora przez okno nie jest zabawne.' Ale ona się myliła, to było zabawne.- śmiejąc się, podeszłam do drzwi.
-Wierzę Ci, to musiało być zabawne.- powiedziałam i uśmiechnęłam się.- Dziękuję Ci, Ericku. Świetnie się dziś bawiłam.- spojrzałam na niego i nerwowo przegryzłam moją dolną wargę.
-Dziękuję Ci, Katniss.- uśmiechnął się i spojrzał na moje usta. Zbliżył swoje usta do moich i wsunął w nie język. Po chwili odwzajemniłam pocałunek. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie.
-Dobranoc księżniczko.
-Dobranoc Erick.- odwróciłam się i weszłam do mojego domu. Zamknęłam drzwi i poszłam do kuchni. Zjadłam jabłko i poszłam na górę do mojego pokoju.
Mój pokój nie jest za duży, ale też nie za mały. Podłoga wykonana jest z drewna, a ściany pomalowane są na biało. Pierwszą rzeczą, którą zobaczycie po wejściu do mojego pokoju to telewizor, który znajduje się na ścianie naprzeciw drzwi. To 32-calowy Sony, a pod nim znajdują się moje elementy. Mam także Playstation. Po obu stronach telewizora znajdują się szafki, gdzie trzymam różne rzeczy (od zabawek, po stare quizy, aż do przewodów i innych rzeczy). Na lewej szafie znajduje się drewniany model orła, który zmontowałam i jedna z tych kryształowych kul elektrycznych. Na przeciw lewej ściany są dwa biurka. Na jednym znajduje się komputer, a drugie jest moim biurkiem do nauki. Na tej ścianie znajdują się również drzwi do mojej łazienki. Prawa ściana jest całkowicie pusta. Na przeciw ściany, gdzie są drzwi, znajduje się moje łóżko.

Przebrałam się w piżamę. Weszłam do łóżka i spojrzałam na lustro. Zauważyłam notatkę na nim, wzięłam ją i przeczytałam.

'Złamałaś moje zasady. Powiedziałem, nie zakochuj się w nikim albo cię znajdę. Znasz karę za łamanie moich zasad. TERAZ PANIKUJ, BO WRÓCIŁEM.'

Co to jest? Jakiś żart? Kto mógł to zrobić? Potem sobie przypomniałam. Mój były chłopak, Justin. Ale to nie może być on, przecież on nie wie, gdzie mieszkam. Porwał by mnie, gdyby dowiedział się, gdzie jestem. On nie zostawiłby tej głupiej wiadomości na lustrze.

Stałam przed lustrem w mojej łazience, czując się, jakbym miała deja vu.

Tak wiele razy wcześniej stałam dokładnie w tym samym miejscu, patrząc w lustro, biorąc wszystkie szkody, które wyrządził mój 'chłopak', na siebie. Echo głosu Justina, które nasilało się w mojej głowie, w końcu doprowadziło mnie do histerii.

'Nigdy nie pokochasz kogoś, tak jak mnie, Katniss.'

Rzuciłam moją głową do przodu i walczyłam z pokusą, by wykrzyczeć  głośno, by odszedł.

'Nawet nie próbuj się w kimś zakochać, bo nie pozwolę na to. Znajdę Cię i przyprowadzę do mnie z powrotem.

Potem przypomniałam sobie pierwszy raz, gdy chciałam uciec. On strzelił w moją nogę. Błagałam go, aby przestał.

'Myślisz, że jesteś mądra, ale tak naprawdę jesteś taka głupia, Katniss. Jesteś moja i nie możesz uciec, ty głupia dziewczyno!'

W końcu pozwoliłam sobie na przeraźliwy krzyk. On nie wie, gdzie jesteś, Katniss. Uspokój się. Wszystko w porządku. Po prostu połóż się spać, naprawdę tego potrzebuję.
___________________________________

Od autorki: Dziękuję za czytanie. Powiedzcie mi, co myślicie? Powinnam kontynuować, czy nie?

Prolog

Co byś zrobiła, gdyby twój były chłopak, który ma na twoim punkcie obsesję wrócił do twojego życia?

Ostatni raz kiedy go zobaczyłam powiedział: Nie uciekaj ode mnie, ponieważ znajdę cię. Nawet nie próbuj się w kimś zakochać, bo nie pozwolę na to, znajdę cię i zabiorę z powrotem do mnie.


Teraz panikuję, ponieważ on wrócił.